Dziś mija 7 dzień opóżnienia w podaniu chemii.Grześ dalej ma niskie wartości,co się podniosą to znów spadną-ciągła huśtawka.Po ostatnim cyklu zaczęły wypadać włosy.W całym leczeniu są ony mało ważne ale dla chorego jednak istotne.Za wszelką cenę chcemy zapomnieć o leczeniu ,oczywiście na ile się da,ale każdy dzień ,każda chwila zapomnienia są bardzo ważne ,a brak włosów uświadamia nas ,że dalej się leczymy,dalej walczymy.Grześ to już duży chłopak i coraz trudniejsze zadaje pytania,obawia się o swoją przyszłość.
Ma teraz dużo lekcji,nauczyciele chcą do 19czerwca zakończyć naukę,ale mimo to sporo czasu mu pozostaje wolnego.Przez chorobę ma nie duży kontakt z kolegami,i często narzeka ,że się mu nudzi.Kiedyś chciał mieć swojego psa-przyjaciela i zdecydowaliśmy się na niego.Będzie miał zajęcie ,a zarazem wiernego przyjaciela,który da mu wiele radości.Marzy się Grzesiowi bernardyn ,ale to za duży pies i musimy wybrać z trochę mniejszej rasy:),ale jaki to bedzie jeszcze nie wiem.
Jeśli przerwy w podawaniu kolejnych cykli zaczynają się wydłużać to proszę zapytać lekarzy co jest priorytetem terminowość cykli czy wielkość dawek, jakie pacjent powinien przyjąć. Być może zmniejszenie dawki chemii pozwoli kontynuować chemie bez odstępstw od harmonogramu jaki nakazuje protokół leczenia.
OdpowiedzUsuńProblem jest w tym ,że dawki juz po 3cyklu chemioterapii podtrzymujacej zostaly zmniejszone o 1/4 dawki a pózniej jeszcze raz zmniejszone do połowy:(
OdpowiedzUsuńNasza córeczka gdy zachorowała na to samo co Grześ odrazu sprawiliśmy jej pieska a raczej sunię rasy shih-tzu. To był strzał w dziesiątkę. Uważam, że dla córki była to najlepsza terapia jaką mogła otrzymać podczas tej strasznej choroby. Sunia okazała się lekiem na całe zło, które nas dotknęło. Wniosła w nasze życie a przede wszystkim w życie naszego dziecka ogrom radości, szczęścia i optymizmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:)