czwartek

Czas badań

Wczoraj po trzech dniach pobytu w klinice w  Krakowie  wróciliśmy do domu.Grześ rozpoczął ostatni z przewidzianych cykli chemioterapii.We wtorek miał rezonans miednicy,a w srode tomograf klatki ,jamy brzusznej i miednicy.Wynik rezonansu otrzymałam i jest DOBRY tzn.że nie ma zadnych zmian ,które by sugerowały wzowę choroby.Jest to dla nas fantastyczna wiadomość.Na opis  tomografu musimy czekać do przyszłego tygodnia.Jest sezon urlopowy,mniej lekarzy i trzeba się uzbroić w cierpliwość.Każdy dzień spędzony w klinice to dodatkowy stres,wspomnienia wracają i od razu rodzi się nowy lęk przed powrotem w to miejsce.
Nasz "kochany"NFZ umilił naszym dzieciom dodatkowo leczenie-wprowadził zakaz przepustek dla tych biednych dzieci.To jest chore i bezduszne!!!!Podam przykład;dziecko ma zlecone naswietlania np.przez okres 6tygodni ,,naświetlanie z reguły trwa max.10min dziennie.,dziecko pochodzi z Krakowa lub okolic i nie może byc na przepustce i dojeżdżać tylko siedzieć w szpitalu.Czy takie rozwiązanie wpłynie pozytywnie na psychike dziecka,nastrój a w ostateczności na dobre efekty leczenia -na pewno NIE .Każdy lekarz powie ,że pozytywne nastawienie,silna psychika to połowa sukcesu ,a leki to reszta.Tak samo dzieje się z podawaniem niektórych leków-dziecko mogło by je zażywać w domu,albo przyjechac wziąść kroplówkę i jechać na 2,3 dni do domu ,w zalezności jak przewiduje schemat leczenia danego schorzenia.Tak jeszcze było praktykowane miesiąc temu.Dla dziecka,rodzica wyjście na przepustkę było niesamowicie ważne.Przecież my mamy jeszcze dom,rodzinę,chcemy do nich jechać,zobaczyc sie z nimi,naładować"akumulatory"by ten koszmar przetrwać.NFZ szuka na onkologii pieniędzy,oszczednosci.Jakimi oni są ludżmi???tylko dla nich są ważne statystyki i kasa.???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz