środa
W domu....
Od soboty do 4grudnia jesteśmy w domu .Przez ten czas Grzesiu przyjmuje nowy lek ,który ma zmniejszyć ciśnienie w pęcherzu moczowym.Poza tym musimy co 1.5-2 godziny cewnikować syna,płukać pęcherz,opatrunki(rana operacyjna ,która była zainfekowana ,jeszcze się nie zarosła w miejscu gdzie póścił szew).Właściwie Grześ to wszystko sam już robi z niewielką moja pomocą.Jest bardzo samodzielny i cierpliwy tym bardziej,że nie są to proste zabiegi do wykonania .Cieszymy się ,że możemy na ten czas być w domu.W grudniu jedziemy ponownie do Wrocławia do szpitala na badania i ogólną ocenę stanu pooperacyjnego i być może konieczna będzie korekta zastawki,co wiąże się z kolejnym zabiegiem chirurgicznym:(((
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Biedny Grzesiu ile on musi przejść... Jest niesamowicie dzielny. Jestem pełna podziwu. Miejmy nadzieję, że nie będzie musiał przechodzić przez kolejny zabieg chirurgiczny. Wszystkiego dobrego dla was. Cieszcie się sobą i pobytem w domku. Magda
OdpowiedzUsuńPodziwiam Grzesia za jego siłę i odwagę. Życzę Wam jak najlepiej. Wierzę, że to słońce zaświeci nad Wami. Uściski i buziaczki dla Wszystkich:*:)
OdpowiedzUsuńZaglądam od dawna, nie odzywałam się do tej pory...
OdpowiedzUsuńMartwi mnie to milczenie. Co u Grzesia?
Wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok, zdrowia wsystkim życzę.