Dziś mija 7 dzień opóżnienia w podaniu chemii.Grześ dalej ma niskie wartości,co się podniosą to znów spadną-ciągła huśtawka.Po ostatnim cyklu zaczęły wypadać włosy.W całym leczeniu są ony mało ważne ale dla chorego jednak istotne.Za wszelką cenę chcemy zapomnieć o leczeniu ,oczywiście na ile się da,ale każdy dzień ,każda chwila zapomnienia są bardzo ważne ,a brak włosów uświadamia nas ,że dalej się leczymy,dalej walczymy.Grześ to już duży chłopak i coraz trudniejsze zadaje pytania,obawia się o swoją przyszłość.
Ma teraz dużo lekcji,nauczyciele chcą do 19czerwca zakończyć naukę,ale mimo to sporo czasu mu pozostaje wolnego.Przez chorobę ma nie duży kontakt z kolegami,i często narzeka ,że się mu nudzi.Kiedyś chciał mieć swojego psa-przyjaciela i zdecydowaliśmy się na niego.Będzie miał zajęcie ,a zarazem wiernego przyjaciela,który da mu wiele radości.Marzy się Grzesiowi bernardyn ,ale to za duży pies i musimy wybrać z trochę mniejszej rasy:),ale jaki to bedzie jeszcze nie wiem.