niedziela

Czas szybko biegnie...

Witam wszystkich bardzo ,bardzo serdecznie.

Aż trudno mi samej uwierzyć ,że od ostatniego mojego wpisu upłynął ponad rok.Jednak daty mówią same za siebie.U nas jest wszystko w porządku.Owszem jeżdzimy na kontrole do Krakowa oraz na zabiegi do Wrocławia i badania ,dalej pracujemy nad jelitami,ale jest już światełko w tunelu,początkiem lipca udało się też wykonać hegarowanie jelita.To też duży plus.Kiedy koniec nie wiem,ale myślę że dopiero w wakacje.Na dzień dzisiejszy mamy zaplanowane badania na pażdziernik i listopad oraz kontrol we Wrocławiu .
Badania nerek o których pisałam w ostatnim poście też wyszły w normie.Obecnie jestesmy na etapie badania serduszka.Jest dużo tych wyjazdów,badań ,pobytów poza domem ale to i tak nic w porównaniu z okresem leczenia intensywnego,a to dzięki Bogu w sierpniu upłynęło już dwa lata.
Grześ szczęsliwy.Dostał się do 1 LO w Sandomierzu na profil matematyczno-fizyczny.Dalej jest pogodnym,optymistycznym dzieckiem,tylko o wiele wyższym i mężniejszym.Po prostu nastolatek.
Cieszę się bardzo i jestem bardzo wdzięczna Panu Bogu i wszystkim ktorym los naszego dziecka nie był obojtny