W piątek rano pan profesor powiedział nam ,że operacji jeszcze nie zrobi,ponieważ z ostatniego badania wynikało ,że w jelicie jest niewielka dziurka ,włosowata i lepiej będzie ją najpierw zaszyć ,odczekać 3 tygodnie i dopiero wtedy przeprowadzić pierwszy etap operacji .Z jednej strony byliśmy zawiedzeni nagłą zmianą decyzji,ale skoro to zwiększa bezpieczeństwo przeprowadzenia w przyszłości zamierzonych operacji,to musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać.Wstępnie jesteśmy umówieni z profesorem na pierwsze dni kwietnia. Wtedy również są planowane obrazowe badania kontrolne.
Obecnie od wczoraj jestem z Grzesiem w domu.Od dziś już Grześ zaczyna kontynuować naukę w domku.
Musimy przez ten czas wolny od szpitala odpocząć,nabrać sił bo będą nam bardzo potrzebne.
środa
czwartek
Szpital....
Obecnie od poniedziałku jestem z Grzesiem we Wrocławiu.Wczoraj profesor zrobił Grzesiowi na bloku operacyjnym kolonoskopię i zdecydował o operacji rekonstrukcji jelita.Ponieważ po wyczerpującym leczeniu -radioterapii jest ono w nie najlepszym stanie(przewężenia,zrosty,blizny) ,operacja odbędzie się w dwóch etapach.Pierwszy jutro.Jesteśmy kolejny raz zawiedzeni naszym losem.Dlaczego ciągle musi być pod górkę?To już 5duża operacja,a tych drobniejszych zabiegów jak się nie mylę było 7 .Efektem tak częstych narkoz jest między innymi coraz to większa odporność organizmu na narkozę.Wczoraj Grześ był uśpiony ,a prawie wszystko czuł.Ile to moje dziecko jeszcze musi przejść?skąd w nim tyle siły.Jestem z niego bardzo dumna i serce mi pęka jak patrze ile on się musi wycierpieć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)